facebook Naładowani - Ekonomia współdzielenia w logistyce a samochody elektryczne

Ekonomia współdzielenia w logistyce a samochody elektryczne

Data dodania: 28.10.2021

Z naszym gościem Danielem Węgrzynkiem rozmawiamy o jego planach na przyszłość i pytamy jak jeździ się elektrycznym Sprinterem. Co jest w nim wyjątkowego i jak sprawdza się w nim bateria? A jakie tematy jeszcze poruszamy?

- Czy transport miejski podąża w kierunku elektromobilności?

- O zmianach w biznesie związanym z transportem i logistyką;

Zapraszamy do słuchania i oglądania.

PK: Cześć Daniel.

DW: Cześć.

PK: Moim gościem jest dzisiaj Daniel Węgrzynek, prezes firmy EV Fleet. Pomyliłem coś?

DW: Nie, wszystko się zgadza.

PK: Czyli ty jesteś pomysłodawcą tego cuda, które tu właśnie wyświetlamy.

DW: Tak, ja i kilka osób z mojego zespołu. Zbudowaliśmy pojazd na bazie elektrycznego sprintera. Jest to pojazd niezwykły, zawierający dużą ilość technologii.

PK: Jakich?

DW: Jesteśmy spółką technologiczną, która realizuje projekty i buduje rozwiązania dla branży logistyczno-transportowej, głównie w obszarze miejskim. Ten pojazd jest skierowany głównie do usługi dostaw w obszarze miejskim. Naszym głównym celem jest zbudowanie takiej floty pojazdów, którą będziemy mogli wykorzystywać do realizacji zamówień w modelu transportu współdzielonego.

PK: Okay, ale czym się wasz pojazd różni od takiego samego elektryka ze znaczkiem DPD?

DW: Cała magia dzieje się w środku zabudowy. Pojazd jest wyposażony w technologię RFID. Potrafi łączyć się z innymi pojazdami, potrafi przekazywać informacje między sobą. Sama ta technologia pozwala na identyfikację, ewidencję i pozycjonowanie obiektów w przestrzeni towarowej pojazdu, dzięki czemu możemy nią zarządzać i w pełni automatyzować procesy transportowe.

PK: Czyli te skrzyneczki, które tam widzimy w środku, mają znaczniki RFID. I co dalej się z tym dzieje?

DW: Znaczniki są to takie nieaktywne nadajniki. W momencie kiedy ten pojemnik włożymy do pojazdu, antena aktywuje znacznik i zbiera z niego informacje..

PK: Jakie?

DW: Typu jakie to jest zamówienie, do kogo, od kogo i wiele innych.

PK: I co to daje takiemu kierowcy, czy dostawcy?

DW: Przede wszystkim kierowca może się skupić na bezpiecznym prowadzeniu pojazdu. Sam pojazd jest wyposażony we wszystkie systemy bezpieczeństwa jakie Mercedes oferuje w swojej ofercie. Sam system zarządza zamówieniami.

PK: Czyli jak jestem dostawcą, podjeżdżam do klienta, to już wiem co mam mu wydać. O to chodzi?

DW: Tak jest. Kierowca w środku posiada specjalny tablet, na którym wyświetla się położenie wybranego zamówienia w przestrzeni towarowej. To jest rozwiązanie, bez którego transport współdzielony nie mógłby zaistnieć.

PK: Dlaczego transport współdzielony i dla kogo to jest zrobione? Po co, dla kogo i na co?

DW: Dzisiaj przez pandemię w branży motoryzacyjnej powstał problem zakupu pojazdu. Producenci mają problemy z produkcją ze względu na brak pewnych komponentów, ograniczają produkcje. Ostatnio nawet czytałem, że Skoda zamknęła jedną z fabryk.

PK: Już ostatnio twierdzą, że się otwierają, ale to tak na marginesie.

DW: Okay. My ogólnie chcemy obniżyć ilość pojazdów w miastach. Dzięki współdzielonym zasobom, jesteśmy w stanie realizować dostawy dużo mniejszą ilością pojazdów, biorąc pod uwagę, że mamy opjazdy oparte głównie o pojazdy elektryczne. Dodatkowym elementem jest ochrona środowiska i zmniejszenie zanieczyszczeń w miastach.

PK: Jeżeli dobrze rozumiem, transport współdzielony polega na tym, że wozi dla różnych podmiotów towar.

DW: Dokładnie.

PK: To rzeczywiście fajnie to brzmi.

DW: Mamy dobrze zorganizowaną flotę, która podobnie jak marka Uber przemieszcza się po mieście. Mamy specjalny system operacyjny, który pozwala na zarządzanie tymi zamówieniami. System rozdziela zamówienia na konkretne pojazdy, które przyjeżdżają do konkretnego klienta, zabierają to co mają zabrać i zawożą w odpowiednie miejsce, czyli do klienta docelowego.

PK: Ja wiem, że to działa, bo przyjechałeś dziś do nas tym samochodem. Jak do tego podchodzą potencjalni klienci? A może już jakiś macie?

DW: Powiem szczerze, że jesteśmy też grupą ekspertów. Ja i większość moich współpracowników działamy w branży od kilkunastu lat. Ja sam osobiście prowadzę działalność ekspercką. Prowadzę różne projekty dla różnych klientów. Mam okazję rozmawiać z tymi klientami o różnych potrzebach, o zmieniających się trendach na rynku. I ci klienci sami z reguły potwierdzają te założenia, które mieliśmy na początku, że jeśli taka oferta na rynku by się pojawiła, to z chęcią by z niej skorzystali. Nie ukrywam, że prowadzimy w tej chwili rozmowy z kilkoma podmiotami. Mamy już zaplanowane dwa pilotaże, które odbędą się już w tym roku. Więc nasz smartvan rusza już do pracy za trzy tygodnie. I będziemy mogli go wtedy przetestować w warunkach realnych, rzeczywistych. My jako spółka technologiczna nie tworzymy jakiś teoretycznych projektów. Każdy nasz projekt przechodzi przez nasz dział R&D. My swój oddział w Mielcu. Tam działa nasze centrum inżynieryjne, mam swoją prototypownie. Więc jesteśmy trochę samowystarczalni. Ja sam jestem inżynierem, konstruktorem więc z łatwością przychodzi nam projektowanie pewnych koncepcji, które mamy możliwość zrealizować w ciągu kilku lub kilkunastu dni.

PK: Tak działają dzisiaj firmy technologiczne. To ma się dziać tu i teraz, a nie mówimy o perspektywie pięcioletniej. Jest taki operator w Polsce logistycznie chyba największy, któremu by się taka pomoc przydała. Nie wiem, czy wiesz kogo mam na myśli. Ale w naszym programie nie możemy uciec od elektromobilności. Dlaczego robicie to na elektryku?

DW: Świat idzie w tym kierunku. Myślę, że transport, szczególnie miejski, bo warto zaznaczyć, że my zajmujemy się obszarem tylko transportu miejskiego będzie za kilka lat zelektryfikowany. Wszystko idzie w tym kierunku. Więc trochę nie mamy już wyjścia.

PK: Czy napotkaliście jakieś trudności jeśli chodzi o elektryfikację związaną z tym pojazdem?

DW: Nie. Dlatego, że ja doświadczenie z elektromobilnością w kontekście transportu mam już od sześciu lat. Pierwszy raz tego typu autem miałem okazję jeździć już w 2015 roku. A pierwszy raz pojazdem elektrycznym jechałem w 2010 roku. I to był elektryczny smart.

PK: Gdzie chcecie ładować sprintera? Bo ta infrastruktura ładowania jest nieodzownym elementem tego, by elektryfikacja miejska rzeczywiście mogła postępować.

DW: Jeśli chodzi o transport ostatniej mili i zasięgi, jakie pojazdy uzyskują, wystarczają na codzienną pracę. W naszym modelu współdzielonym, najchętniej chcielibyśmy żeby te samochody nie gasły i jeździły non stop. Mamy pewne plany, co do własnych punktów ładowania. Będą to całe stacje i mamy już wybrane pierwsze miejsce w Warszawie, w którym mam nadzieję to powstanie. Musimy zapewnić pełną mobilność pojazdom. Więc bez dobrze zorganizowanej infrastruktury byłoby to niemożliwe. Także, tak. Chcemy być właścicielami własnych stacji.

PK: To mega ambitnie.

DW: Tak, jest to ambitny projekt.

PK: A uważasz, że miasta będą trochę w tych projektach brały udział, czy rzeczywiście chcecie to wziąć tylko na siebie? Czy chcecie, żeby te stacje funkcjonowały w formule prywatnej tylko dla waszego biznesu, czy również będziecie je udostępniać publicznie dla innych kierowców?

DW: Tak. Chcemy zastosować system hybrydowy. Jeszcze nie do końca wiemy, jakie to będą proporcje. W pierwszej kolejności musimy zapewnić i zagwarantować ładowanie naszym pojazdom. Jeżeli będzie przestrzeń na to, żeby z tych punktów ładowania mogli korzystać inni, to jestem jak najbardziej za, żeby była taka możliwość.

PK: Z tego co mówisz wychodzi na to, że niesamowicie zmienia się biznes związany z logistyką. Kiedyś operatorzy logistyczni mieli kierowców, własne samochody, kontakty i klientów, których obsługiwali. I to była w zasadzie taka pętla. A dzisiaj jeśli mówimy o elektrykach to trzeba się właśnie zatroszczyć o elementy związane z infrastrukturą ładowania. Żeby to się wszystko spinało. Stajemy się już nie tylko operatorem, tylko w zasadzie musimy mieć ekosystem całości. To jest przerażające, czy fajne?

DW: Dla nas to jest mega fajne. Wszyscy w zespole jesteśmy w większości zakręceni na punkcie technologii, więc patrzymy przez pryzmat tego co się dzieje. Mamy pewne cele. I po kolei je realizujemy. Pierwszym celem było zbudowanie smartvana, dzisiaj mamy kolejny pojazd praktycznie już gotowy, zrobiony pod branżę farmaceutyczną. Pracujemy nad własną konstrukcją pojazdu. Dużo się dzieje.

PK: Ta branża farmaceutyczna to po to, żeby przewozić leki?

DW: Tak.

PK: Czy w każdym wybranym większym mieście będziecie mieć swoją flotę pojazdów dedykowaną dla tego regionu? Czy one między miastami też będą się poruszały? Jak to widzicie?

DW: Pracujemy tylko w aglomeracjach miejskich. Poza miasta się nie wybieramy na dłuższe przejażdżki tymi autami. Mamy w planach ekspansję na kilka miast w Niemczech. Chcemy się dość szybko skalować.

PK: Czyli poza Polską jest już zainteresowanie?

DW: Tak. Teraz robiliśmy takie badania. Ten model w całej Europie jest bardzo podobny. Czyli jest flota dedykowana danemu przedsiębiorstwu realizująca dostawy. Jest to mega nieekonomiczne i biznesowo się to większości firm nie spina.

PK: Dla mnie pomysł jest super. Znasz mnie, jestem fanem technologii zwłaszcza w ujęciu biznesowym. Ile chcecie postawić tych stacji ładowania?

DW: Na razie planujemy postawić jedną taką stację. Chcemy ją pokazać klientom i w mediach. Pytałeś też wcześniej o wsparcie miast. Chcemy o takie wsparcie zabiegać, ale myślę, że tego chce cała branża. Uważam, że jeśli nie będziemy mieli konkretnego obiektu działającego, to trudno będzie kogoś przekonać.

PK: Jasne.

DW: Ja już z własnego doświadczenia wiem, że jeżeli nie stworzę, no to nie mam czym się pochwalić i o czym opowiadać. W momencie, kiedy ja już przeprowadziłem kilka prezentacji u bardzo dużych klientów, to odzew jest zupełnie inny niż ten, jaki byłby po czystej PowerPointowej prezentacji.

PK: Mówiłeś, że robiliście już też test. O co chodziło w tym teście i czego się dowiedziałeś?

DW: Ogólnie w trakcie eksploatacji tego pojazdu zauważyliśmy, że zaczyna zwiększać się nam zasięg pojazdu.

PK: Zwiększać? Nie zmniejszać?

DW: Właśnie nie. I już wiemy co było tego powodem. Przede wszystkim sposób ładowania pojazdu i sposób eksploatacji pojazdu. W ciągu kilku miesięcy zwiększyliśmy przebieg tego pojazdu o ponad 4o km. I przyszła mi myśl do głowy, że może zrobilibyśmy jakiś challange.

PK: Ale jak to się zwiększyło?

DW: Sprinter ma możliwość ładowania maksymalnie prądem 80 Kw. My ładowaliśmy go wolnym prądem tylko i wyłącznie do tej pory. Zgodnie z zaleceniami producenta. Nie stosowaliśmy żadnych swoich zabiegów. I to miało ogromny wpływ na zwiększenie zasięgu. Druga rzecz to sposób eksploatacji tego pojazdu.

PK: Jak wyszkolić tych kierowców i jak wpłynąć na to, żeby wiedzieli jak tym autem się poruszać?

DW: Podstawą są podstawowe zagadnienia z fizyki ze szkoły podstawowej. Wystarczy znać kilka wzorów. Ogólnie matematyka i fizyka są mi bardzo bliskie odkąd pamiętam.

PK: Czyli ma zastosowanie w elektromobilności. Trzeba uczyć się fizyki. Nie chodzić na wagary.

DW: Choćby prosty wzór na energię kinetyczną. W czasie realizacji tego testu pojazd był obciążony maksymalnie ile się da. Zgodnie z przepisami ruchu drogowego. Czyli ważył troszkę ponad 3,5 tony. Producent danych technicznych mówi, że ten pojazd na pusto powinien spalać 32 Kw godziny na 100 km. Jakimś cudem mi się udało uzyskać wynik 22 kw na wpełni załadowanym aucie.

PK: Imponujesz mi coraz bardziej.

DW: Do każdego rekordu trzeba się przygotować. My też do tego się przygotowaliśmy. Ćwiczyłem tym pojazdem ponad dwa miesiące. Jeździłem, żeby ten pojazd poznać. Podczas tego testu nie miałem butów jak jeździłem, żeby czuć ten gaz.

PK: Wariat jesteś.

DW: W każdym rekordzie, w warunkach rzeczywistych takiego wyniku nie da się uzyskać. Ale chciałem pokazać, że odpowiednia eksploatacja pojazdu i umiejętność obsługiwania się nim mogą dać taki efekt. Do setnego kilometra nie wierzyłem w ten rekord, ale później okazało się, że jednak da się to zrobić.

PK: Gdybyśmy teraz zestawili koszty benzyny, czy diesla z eksploatacją elektryka, to podejrzewam, że ta różnica będzie bardzo duża i oszczędności będą spore. Ale jak nauczyć kierowców tak jeździć?

DW: Pracujemy nad specjalnym cyklem szkoleń. Mając wiedzę z własnego doświadczenia, które nabyłem, chcemy zaplanować takie szkolenia. I już w listopadzie przez tydzień będziemy jeździć z kierowcami i będziemy obserwować ich pod kątem poruszania się tego typu pojazdami.

PK: Ja tu widzę pomysł na biznes.

DW: Myślę, że tak.

PK: Serdecznie Ci dziękuję i zapraszam Cię na kontynuację tej rozmowy.

DW: Dziękuję Ci bardzo.

Podziel się filmem w social media:

Zobacz także

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka). Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.