facebook Naładowani - Czy procedury UDT (Urząd Dozoru Technicznego) są trudne i czy UDT jest w ogóle potrzebny?

Czy procedury UDT (Urząd Dozoru Technicznego) są trudne i czy UDT jest w ogóle potrzebny?

Gość: Adam Agacki

Data dodania: 22.10.2021

W nowym odcinku z cyklu "Długie rozmowy" gościmy Adama Agackiego, CEO stacjeladowania.com. Zobaczcie, o czym rozmawiamy:

- Czy budowa stacji ładowania budzi jakieś emocje i zainteresowanie wśród mieszkańców?

- Pytamy Adama o jego początki i rozpoczęcie przygody z elektromobilnością;

- Co nasz gość sądzi o hybrydzie plug-in i czym jeździ na co dzień?

MB: Dzień dobry Adam.

AA: Dzień dobry.

MB: Adam Agacki. Agacki spółka jawna, stacjeladowania.com.

AA: Tak, to nasza marka. Bardzo Ci dziękuję za zaproszenie.

MB: Po tym, jak przyjąłeś nasze zaproszenie, to myślę, że otwiera to cykl polskich pionierów elektromobilności. Bo zajmujesz się tym już dosyć długo i jesteś osobą, która tworzy infrastrukturę. Myślę, że będą też inni goście, osoby, które zajęły się tym kilka lat temu i mają wpływ na to, co dzieje się w Polsce.

AA: Elektromobilność to jest taka bardzo ciekawa branża. Ktoś, kto zajmuje się elektromobilnością kilka lat jest właśnie takim można powiedzieć dinozaurem.

MB: W dodatku upartym.

AA: Tak. Jak trzy lata temu zaczynaliśmy przygodę z elektromobilnością mówiliśmy o tym, że trzeba budować infrastrukturę i ładowarki, bo będą samochody elektryczne w przyszłości. Wielu znajomych się wtedy uśmiechało, tak nawet trochę szyderczo. Niedowierzali, że te samochody elektryczne i ładowarki do tych samochodów będą kiedykolwiek potrzebne. Minęły trzy lata i te same uśmiechy mają trochę inny wyraz. I pojawia się pytanie: skąd wiedziałeś? Że właśnie tym trzeba się zająć, że będzie się to tak szybko i mocno rozwijał.

MB: Skąd wiedziałeś?

AA: Jak ze wszystkim, trzeba trochę spojrzeć do przodu. Tak samo jak dziś zastanawiamy się co będzie za 5, czy 10 lat. Kilka lat temu uznaliśmy, że patrząc na to, co dzieje się za zachodnią granicą to nie uciekniemy od tego. To jest temat, który przyjdzie do nas do Polski prędzej, czy później, a wszystko wskazuje na to, że prędzej.

MB: Sytuacja rynkowa w zasadzie tak wygląda, że coraz więcej producentów wprowadza modele elektryczne. Niektórzy już deklarują, że bardzo szybko przestaną produkować samochody napędzane silnikami benzynowymi, czy diesla. Wróćmy do Twojej firmy. Dzisiaj jesteś w takim dość specyficznym miejscu, bardzo fajnym biznesowo. Jesteś partnerem technologicznym dla sieci Noxo.

AA: Tak, zgadza się. Sieć Noxo buduje stacje ładowania w całej Polsce. Jest to polska firma. My jesteśmy partnerem technologicznym. To znaczy, że zajmujemy się właśnie budowaniem tej stacji dla tej sieci.

MB: Czyli odwalasz czarną robotę.

AA: Tak, odwalam czarną robotę, ale chyba robimy to dobrze, bo nasz klient jest zadowolony i cały czas zleca nam kolejne realizacje.

MB: A dwa słowa komentarza o UDT. Czy to jest trudne?  Z naszej perspektywy wiemy, że nie jest, ale wielu operatorów narzeka, że te procedury są nie do przejścia.

AA: To nieprawda, że są nie do przejścia. Dowodem tego jest to, że mamy już kilkadziesiąt stacji odebranych w tej procedurze i to bez jakiś większych problemów. Zaczynaliśmy robić pierwsze odbiory UDT wtedy, kiedy to były ich pierwsze odbiory. Uczyliśmy się, jak to robić. UDT również się uczył. Wszyscy przechodziliśmy tą ścieżkę. Mamy z tym dobre doświadczenia. Inspektorzy, których spotykaliśmy na naszej drodze, wykazywali się dużym zrozumieniem i cierpliwością. Podpowiadali różne rozwiązania. Nie byli surowymi sędziami. Oczywiście wszystko musiało być zawsze zgodnie z procedurą, ale podpowiadali nam pewne kwestie, tak żeby usprawnić proces. Dzięki temu, mimo że np. termin formalny to ok. 30 dni, to zdarza się też tak, że w dwa tygodnie od montażu robimy odbiory UDT. Dzisiaj jest to już wypracowany temat.

MB: Czy UDT jest potrzebny z Twojej perspektywy?

AA: Toczy się na ten temat dyskusja. My w stowarzyszeniach branżowych na ten temat dużo rozmawiamy. Jeżeli chodzi o jakość i bezpieczeństwo, to trzeba zadbać, żeby te urządzenia były zainstalowane w odpowiedni sposób. Jakaś kontrola więc musi być. Czy ona musi być realizowana w tej formule? Szczerze powiem, że np. małe ładowarki AC, mogłyby być wyłączone z tej procedury. Chodzi o to, żeby te narzędzia były w jakiś sposób zbadane przez UDT jednorazowo lub jakoś certyfikowane. Włączone na jakąś listę urządzeń, które przeszły takie badania i w ten sposób mogły być już zainstalowane przez wykwalifikowanych instalatorów. Ale też nie każdy tylko dlatego, że ma uprawnienia elektryczne powinien instalować. Może też trzeba się zastanowić, czy nie robić jakiś specjalistycznych szkoleń dla instalatorów. I wtedy jeśli mamy przebadane urządzenie i instalatora, który ma certyfikat, że może instalować takie urządzenia, wtedy może takie UDT nie musiałoby być konieczne.

MB: Ile ładowarek zainstalowaliście?

AA: Nie powiem dokładnie, ale jest to ponad 300 urządzeń, które zainstalowaliśmy. W dużej mierze, były to ładowarki domowe, takie prywatne.

MB: A publicznych?

AA: Blisko 100.

MB: Czy budowa ładowarki budzi jakieś emocje wśród mieszkańców? Jest zaciekawienie?

AA: Budzą się emocje. Nawet czasami skrajne. Wielu obserwatorów komentuje: a po co to komu, tych samochodów elektrycznych w ogóle jeszcze nie ma. Inni mówią: super, będzie coś ciekawego. Na pewno wzbudza zainteresowanie. Jest to taki element przestrzeni miejskiej, który przykuwa wzrok. Dlatego staramy się dbać o to, żeby urządzenia, które instalujemy były dobrze wyeksponowane, dobrze oznakowane i dobre jakościowo. Mówiąc wprost, żeby nie szpeciły naszej przestrzeni miejskiej.

MB: Faktycznie. Jedne ładowarki są ładniejsze, drugie brzydsze, ale właśnie dużo zależy od tego, jak są wykonane, oznaczone.

AA: My też brandujemy same ładowarki. Są tam logotypy naszych klientów. To fajnie wyróżnia klienta. Kiedy instalujemy ładowarki naszym klientom np. przed ich biurowcami to ta ładowarka jest w pewnym sensie wizytówką tego przedsiębiorcy. Jak ktoś przyjeżdża to widzi, że pod nowoczesnym biurowcem stoi nowoczesna ładowarka z logo partnera. Automatycznie postrzega się tą firmę, jako bardziej nowoczesną, bardziej technologiczną. A jest to pozytywne skojarzenie.

MB: Tak, też lubię jeździć w miejsca, gdzie są ładowarki. Jakim samochodem jeździsz na co dzień?

AA: Najczęściej poruszam się Mitsubishi Otlanderem PHEV.

MB: Ostatnio pojawił się komunikat prasowy, że zostało sprzedane 200 tysięcy tych samochodów w Europie. Jak to skomentujesz?

AA: Spośród różnych PHEV, czyli tych hybryd ładowanych z gniazdka, to  w mojej ocenie jest to jeden z lepszych samochodów. Jest duży, wygodny, porządny SUV. Dzięki temu, że jest ładowany z gniazdka i ma całkiem przyzwoitą baterię. Można przejechać 30/40 km wyłącznie na samym prądzie. To jest fajne auto.

MB: Twoim zdaniem hybrydy typu plug-in są dobre dla elektromobilności, czy nie?

AA: One są pewnym zagrożeniem. Ja ją lubię, bo umiem się posługiwać tym narzędziem.

MB: Pewnie przez to, że jesteś z branży. Masz ładowarkę w domu i w biurze. Tak jak ja.

AA: Tak. Ale jest pewne przekonanie, że one mają być pomostem do pełnej elektromobilności. W mojej ocenie tak nie jest. Znam bardzo wielu kierowców hybryd plug-in, którzy mówią: nie przesiądę się nigdy do samochodu elektrycznego, bo zawiodłem się na hybrydzie plug-in. Ja wtedy tłumaczę, że hybryda plug-in to nie jest pół stopień do pełnego elektryka. To jest inny kierunek. Trzeba pamiętać o wadach hybryd, bo mają najczęściej bardzo mały zbiornik paliwa. Ja np. jadąc dziś do ciebie do Warszawy z Zielonej Góry musiałem zatrzymywać się dwa razy na stacji benzynowej. Przy hybrydzie plug-in trzeba pilnować zasięgu.

MB: Dla mnie hybrydy plug-in są takim pomostem pod warunkiem, że ktoś zakocha się w tym napędzie elektrycznym i będzie dążył do tego, aby ten zasięg był jak największy. I wtedy uwierzy, że te samochody elektryczne mają fajne zasięgi.

AA: Czyli hybryda plug-in jest okej, ale nie dla każdego. Jest dla kogoś świadomego.

MB: Czy Twoja przygoda z elektromobilnością to też małe pojazdy elektryczne?

AA: Tak, od tego zaczynaliśmy. Kiedy z moim przyjacielem Piotrem zaczynaliśmy tą przygodę z elektromobilnością to zaczynaliśmy od hulajnóg i rowerów. Co ciekawe, weszliśmy w tą dużą elektromobilność na jednej z imprez targowych związanych z turystyką. Pomyśleliśmy, że skoro jedziemy pokazać te nasze hulajnogi i rowery, to zbudujmy małą solarną ładowarkę, żeby tam na tym placu te nasze sprzęty ładować. Ktoś nas zapytał, czy można takie ładowarki u nas kupić. Zgodnie z prawdą powiedzieliśmy, że nie, że zrobiliśmy to tylko na potrzeby tego eventu. I zrodziło się u nas światełko, że jeżeli rynek pyta, to my musimy na to pytanie odpowiedzieć. Szybko poszukaliśmy partnera, z którym moglibyśmy wejść w ładowanie samochodów, czy w ogóle pojazdów elektrycznych. Tak trafiliśmy na naszego wspólnego przyjaciela Szymona.

MB: Był tu u mnie.

AA: Tak, wdziałem ten odcinek. Bardzo przyjemnie się go oglądało.

MB: Poruszyłeś ciekawy temat, a mianowicie OZE. Jaka będzie w przyszłości jej rola w Polsce? Czy kierowcom będzie zależało, żeby jeździli na czystej energii?

AA: Zrobiłem wyliczenia, które pokazują, że jeżeli zainstalujesz w swoim domu pięciu kilowatopików instalacji fotowoltaicznej zakładając, że za każdym razem na koniec dnia trafiasz do swojego domu i ładujesz się w swoim garażu, to możesz w ciągu roku przejechać około 20 tysięcy kilometrów wyłącznie na zielonej energii, którą wyprodukujesz na dachu swojego domu.

MB: Ja zużywam w domu na ładowanie samochodu elektrycznego 3,5 mega vat na godzinę rocznie.

AA: Ale to jest duża wartość. Jeśli mówimy o OZE w kontekście energetyki w Polsce, to już nam się kłania polityka, a o niej nie chcemy dzisiaj rozmawiać.

MB: Jak ogólnie widzisz przyszłość elektromobilności w Polsce? Mam wrażenie, że mimo wszystko biznes nam napędzi elektromobilność.

AA: Ogólnie biznes ma wpływ na motoryzację. Jeżeli zobaczysz nowe modele samochodów, które się pojawiają, to one najczęściej w pierwszej kolejności wchodzą w biznes. Właściciele firm wymieniają swoje floty, kupują samochody w leasing, w wynajem długoterminowy. Biznes wchodzi tu jako pierwszy. Mimo, że jesteśmy partnerem technologicznym NOXO, to działamy też dla wielu innych klientów. Dostarczamy ładowarki i stacje ładowania dla wielu innych podmiotów. Wśród naszych klientów mamy bardzo dużą grupę hoteli, klientów z branży stalowej. Każda firma, która zatrudnia ludzi, która ma zarząd, parking przed swoim biurowcem, przesiada się powoli w samochody elektryczne, czy hybrydowe i te ładowarki zaczynają się tam pojawiać. Jeżeli pytasz o to, czy elektromobilność będzie rozwijała się przez biznes, to odpowiedź brzmi: absolutnie tak.

MB: Program dofinansowania do zakupu, czy leasingu samochodów elektrycznych będzie miał kolosalne znaczenie dla naszych przedsiębiorców?

AA: Oczywiście, że tak. My wszyscy na to czekaliśmy.

MB: O ile będą samochody i nie będzie problemów z produkcją.

AA: Dzisiaj mówimy, że czekamy kilka miesięcy na samochód. No to poczekamy, najwyżej trzeba będzie wykazać się cierpliwością.

MB: Jaki samochód elektryczny byś wybrał dzisiaj dla siebie?

AA: To będzie kontrowersyjne co powiem, bo wielu powie, że ten samochód nie może być elektryczny. Mówię o Mustangu. SUV elektryczny, który nie warczy. Dla wielu fanów motoryzacji będzie to dziwny pomysł, ale mi się ten samochód podoba.

MB: Jeździłem nim. Ma DNA.

AA: Tak, ma ten charakter. To kwestia kilku tygodni kiedy przesiądę się do tego samochodu.

MB: Trzymam Cię za słowo i mam nadzieję, że następnym razem, gdy nas odwiedzisz, to przyjedziesz wtedy elektrycznym Mustangiem. Bardzo dziękuję Ci za rozmowę.

AA: Też na to liczę. Dziękuję.

 

Podziel się filmem w social media:

Zobacz także

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka). Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.